Przedsiębiorczy, działający na własny rachunek wiewiór zostaje przymuszony przez nieudaczną,
kolektywistyczną społeczność parku do dzielenia się zdobytym przez siebie pożywieniem. W
skrócie - odmawia, po czym zostaje wygnany z parku, skazany ostracyzmem. Gdy samodzielnie
znajduje sklep z orzeszkami, znów dopada go owa społeczność i nakazuje podział łupów. Rany, co
za brednie. Bajki propagujące socjalizm? WTF???