Metyl poszedł pierdzieć w pasiak, za zabójstwo bodajże(wrobił go Gebels,bo nie spodobało mu się, że Metyl lata ze śrubą.
Wpadł, a doniósł na niego anonimowo Gebels, dlatego dobrze, że go nie ma w nowym Pitbullu, bo byłoby to co najmniej dziwne :P To samo w przypadku Despero, skoro film jest na faktach, a w rzeczywistości pierwowzór zmarł, to dziwne byłoby gdyby się nagle pojawił. Jedyne co wchodziło w grę to powrót Nielata z Quantico. Ale patrząc na polskie realia, wątpię, że chciałoby mu się tu wracać :P :D
Powrót Nielata też byłby bez sensu, zresztą nie wiadomo w jakich okolicznościach wyjechał. Na początku trzeciej serii jest jedynie wzmianka o tym że jest teraz psem w Irlandii.
Nie podobała mi się osoba Renatki w serialu. Nie pasowała do niego.
Detektyw Ostrowski, hehe
Był Gebels jak i Igor (bardzo krótko) i co z tego skoro to już zupełnie inne postacie. Niewykorzystane i bez wyrazu w porównaniu do starego Pitbulla.
Oj nie zgodzę się, że Gebels był niewykorzystaną postacią. Niewątpliwie miał w filmie swój udział, w końcu połączyli z Majami siły. Poza tym weź pod uwagę zmiany jakie zaszły - Gebels objął stanowisko kierownicze w policji, co tak naprawdę oznacza, że z efektywnego psa operacyjnego zrobili gościa, który siedzi za biurkiem i w większości klepie papiery. Gdyby Gebels jako naczelnik został bardziej zaangażowany w bezpośrednie prowadzenie sprawy, film mijałby się z prawdą. A jak wiadomo, Pitbull jest filmem na faktach. Co do Igora? Tutaj trochę się zgodzę, trochę go było mało :)
Dokładnie, może nie był postacią pierwszoplanową, ale jednak jego postać przewijała się stale w tle, także moim zdaniem potencjał został wykorzystany. Niekoniecznie powinno być to traktowane jako "rola życia", ale Grabowski był dobry jak zawsze.
Po obejrzeniu filmu wróciłem do starego serialu i zobaczcie jak tam zostały napisane role aktorom. Sami przyznacie, że Gebels tu był nijaki. Rozumiem, że postać Grabowskiego objęła nowe stanowisko, ale czy to znaczy, że cała fabuła ma toczyć się wokół Maiami?
Porównujesz serial z filmem. Zwróć uwagę, że niestety w dwóch godzinach nie da się zmieścić tego, co można zawrzeć w 31 prawie godzinnych odcinkach (3 sezony 1 serii Pitbulla). Może dlatego trudno było Ci zauważyć Gebelsa. Moim zdaniem jako postać drugoplanowa sprawdził się idealnie i pasował do przedstawionego wątku.
No nie zgodzę się. Ze starego Pitbulla wystarczyło wziąć jedną scenę z Gebelsem 2-3 minutową ( np. jakieś przesłuchanie) a postać i tak zapadłaby w pamięć.
Przy okazji nowego Pitbulla o Gebelsie rozmawiamy tylko i wyłącznie dlatego, że był w jedynce. Gdyby to była nowa postać, to po Nowych porzadkach nikt by o niej nie mówił.
Ot zwykły policjant co parę słów więcej powiedział niż jakiś drugoplanowiec.
Może i tak, ale z drugiej strony, czy za dużo Grabowskiego nie byłoby też innym problemem? Może faktycznie było go za mało, ale tak jeszcze ze dwie sceny związane z przeprowadzanym dochodzeniem byłyby optymalne. Poza tym było ok. Cieszę się, że Grabowski uciekł choć trochę od tej łatki F. Kiepskiego, bo chyba nie tylko ja się tego obawiałam.
Poza tym Grabowski vel Gebels został "funkcyjnym" więc nie mógł już tak często się pokazywać w terenie :) Naczelnik biegający większość filmu z wyjętą giwerą odebrałby filmowi jego prawdziwość...
no tak Naczelnikowi nie wypada latać po mieście z giwerą, ale już bujać się nową bryką to czemu nie... prawda? nie bez pardonu mowa jest o nowych porządkach ... niektórzy zapomnieli, że mineło dobre 10 lat od ostatniej części. niektórzy awansowali, a na miejsce innych przyszedł ktoś nowi.
Otóż to! A mam wrażenie, że ludzie przywykli do starego Gebelsa, który jeździł na realizacje, latał z giwerą, przesłuchiwał ludzi, dorabiał na lewo na parkingu... Ale to Nowe Porządki i Gebels w nowych realiach :)
Uważam , że rola Gebelsa jest rolą życia Grabowskiego, dawno odciął się od łatki Ferdka, która została do niego przyklejona. Według mnie pojawiał się w odpowiednich momentach i nie można powiedzieć, że było go za dużo. Pokazał, że jest prawdziwym psem i nikt mu nie podskoczy.
Ludzie tu nawet nie chodzi, czy Grabowskiego było dużo czy mało, alt to jaką stworzył kreację. Nie chodzi też o latanie z giwerą. W prawdziwym Pitbullu Gebels za często zresztą z klamką nie latał. Tu chodzi o sceny, dialogi zapadające w pamięć. Tych w nowym filmie Vegi nie ma z udziałem Gebelsa.
Jedna scena przesłuchiwania Warchulskiej > cały nowy Pitbull.
oj tam oj tam, w reklamie parkietu dębowego w sosie borowikowym czy jakimś tam fajnie wygląda - ups :P jednak w serialu faktycznie irytowała :) Pozdrawiam.
Stramowski w roli Majami rządzi! Niedoceniałem Stramowskiego a tu proszę jaki z niego męski byczek. Polskie kino dawno nie miało takiego samczego eye-candy, Majami jest po prostu mniam mniam brałbym jak ksiądz na tace!